Moonsystem® perłowa powierzchnia
Zobacz film„Każdy problem ma przynajmniej jedno rozwiązanie”
„Mamy problem, potrzebujemy technologię do obróbki maszyn ze stali nierdzewnej” – usłyszeliśmy od naszego kontrahenta, z drugiej największej korporacji wykonującej linie produkcyjne do branż farmaceutycznej i spożywczej. Podążając za nasza maksymą – „Każdy problem ma przynajmniej jedno rozwiązanie”, zadaliśmy konkretyzujące pytanie – „a z czym konkretnie jest ten problem ?” - wtedy rozpoczęła się przygoda z Moonsystem®.
Nowy proces miał rozwiązać szereg problemów takich jak:
- usuwanie przebarwień spawalniczych,
- usuwanie zgorzelin spawalniczych,
- ujednolicanie powierzchni,
- pominięcie konieczności elektro-chemicznego wytrawiania spoin,
- minimalizację powstających zabrudzeń,
- utwardzenie powierzchni,
- oraz natychmiastowe utworzenie warstwy pasywnej.
A wszystko to przy:
- 100%owym zachowaniu wymiarów,
- zachowaniu super gładkiej powierzchni Ra < 0,8 mikrometra,
- oraz minimalizacji czasu oczekiwania – „najlepiej 1 dzień”.
„Logika zabierze Cię z punktu A do B, a wyobraźnia WSZĘDZIE”
Logika zaczęła podpowiadać swoje, a chęć rozwiązania tak złożonego zagadnienia swoje. Wtedy z pomocą przyszedł Albert Einstein, a dokładniej jego maksyma – „Logika zabierze Cię z punktu A do B, a wyobraźnia WSZĘDZIE”. Zaczęliśmy intensywne poszukiwania wśród znajomych, uczelni wyższych, wielu książek, firmach zajmujących się obróbką stali nierdzewnej. Problemy zaczęły mnożyć się szybciej niż wiosenne pąki na jabłoni. Stało się jasne- ten problem ma naturę globalną, jest powszechnie znany i nie ma teoretycznych rozwiązań. Nie tracąc entuzjazmu, zmieniliśmy koncepcję, skoro teoria nam nie pomoże to trzeba rozpocząć testy. Zebraliśmy wszystkie dostępne technologie rozwiązujące przynajmniej jedno zagadnienie, zespawaliśmy niezliczoną ilość elementów ze stali nierdzewnej, zakasaliśmy rękawy i ruszyliśmy w podróż, która miała zmienić nasze dotychczasowe postrzeganie obróbki powierzchniowej stali nierdzewnej.
Po pierwszych testach dowiedzieliśmy się: woda jest mokra, kwas jest żrący, sole słone, prąd kopie, a po 16h człowiek jest tak zmęczony, że już nie odczuwa głodu. Po kilku godzinach snu nadszedł moment na konkluzję – żadna dostępna technologia nie jest w stanie sprostać tak wysokim wymaganiom. Poczuliśmy dreszczyk emocji i zrozumieliśmy, że jeśli stworzymy tą technologie to pomożemy wielu firmom zadowolić swoich klientów.
Dziesiątki zadowolonych klientów
Zaczęliśmy mieszać technologie, podróżować po Polsce i Europie, gdy znajdowaliśmy rozwiązanie na jeden problem, powstawał inny. Wiele dróg okazało się ślepym zaułkiem, w momencie największego zwątpienia, gdy już wyczerpaliśmy praktycznie wszystkie możliwości nastąpił przełom! Pierwszy pożądany efekt, który eliminował większość problemów. Gdy euforia opadła, byliśmy pewni, że sukces jest tuż za rogiem, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że przed nami równie trudne zadanie – przenieść laboratorium na produkcję. Z pozytywną dozą energii wróciliśmy przed tablice i zaczęliśmy proces projektowania maszyn, produkcji środków pomocniczych, logistycznego rozmieszczenia produkcji i gdy już wszystko zmierzało ku końcowi, a wykonane materiały były poddane testom w różnych środowiskach okazało się, że pojawiła się na nich korozja. Nie mogliśmy w to uwierzyć, kolejny ślepy zaułek. Wtedy z pomocą przyszedł dr Livio (specjalista w dziedzinie chemii), wtedy sympatyczny Włoch, teraz nasz serdeczny przyjaciel. W swojej fabryce stworzył spersonalizowane i dostosowane do naszych potrzeb materiały dzięki, którym dziś zadowalamy dziesiątki naszych bezpośrednich klientów, a pośrednio miliony ludzi na całym świece.